sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 8.

Notka dodana szybciej, z wielką dedykacją dla Tynii mojej kochanej! <3 Chciałaś to masz ;d Dziękuje za piosenki! ;* I niech nikt mi nie powie, że życzeń nie spełniam. Uwaga, bo rozdział +18 i to dość ostry..

***

Ana:

Następnego dnia, od rana, szykowałam niespodziankę dla mojego ukochanego bramkarza. We wszystkim pomagała mi Shakira, która była chyba równie podniecona tym wszystkim, co ja.
- Te nie, to musi być coś seksownego i wyzywającego. Ma go zwalić z nóg. – powtarzała i wybierała mi coraz to bardziej wycięte i skąpe zestawy bielizny. Ekspedientka patrzyła na nas ze śmiechem i pomagała Shak w jej misternym planie. W końcu, wyszłyśmy ze sklepu z kilkoma torbami i uśmiechami na twarzach. To był ostatni punkt mojego planu. W domu przywitał mnie śmiech mojego synka i brata.
- Wróciłam! Gdzie jesteście?
- W ogrodzie. – odkrzyknął Carles, a ja położyła torby na szafce w przedpokoju i szybko przeszłam we wskazane miejsce. Mój brat robił Dylanowi tak zwany samolocik. Podniósł go i obracał w kółko, a mały się uśmiechał i gaworzył. Widząc mnie, zaprzestał swojej zabawy i podszedł do mnie witając mnie buziakiem w policzek. – Hola hermanita.
- Hola Carlito. – wzięłam małego na ręce i pocałowałam go w czółko, a ten złapał swoimi małym piąstkami moje włosy i ślicznie się do mnie uśmiechnął. – Hola Dylan. Jak było z wujkiem? Byłeś grzeczny?
- To mały aniołek. Nie było z nim żadnych problemów. – Carles uśmiechnął się do mnie. – Będę uciekał do Vanessy. Życzę, żeby niespodzianka się udała. – powiedział i wyszczerzył się, za co dostał kuksańca w bok. – A to, za co?
- Ty już dobrze wiesz. – powiedziałam ze śmiechem i pożegnałam go.
- Ana, co ty tu jeszcze robisz? – po chwili do salonu wpadłam piosenkarka. – Ja biorę tego słodkiego maluszka, a ty jedź już, bo nie zdążysz.
- No już dobra, dobra. – westchnęłam, ucałowałam synka i przyjaciółkę, a potem wzięłam torbę z potrzebnymi rzeczami i podałam blondynce kopertę. – Pamiętaj, przekaż mu to jak przyjedzie.
- Przecież wiem! Jedź już, tylko, żebyście Dylanowi rodzeństwa nie zrobili. Jeszcze macie czas. – pogroziłam jej palcem ze śmiechem i wyszłam.

***

Gdy tylko znalazłam się w pokoju hotelowym zabrałam się do przygotowań. W całym pokoju rozsypałam płatki czerwonych róż, na półkach poukładałam świeczki, a do zimnej wody wsadziłam najlepszy rocznik wina. Następnie wzięłam długą, relaksującą kąpiel. Nasmarowałam się balsamem, ubrałam w jeden z kupionych zestawów i usiadłam na brzegu wanny. Oby wszystko się udało.

***

Victor:


Przez całą drogę powrotną myślałem tylko o Anie i Dylanie. Tęskniłem za nimi jak diabli, a to dopiero początek wyjazdów. Jaką niespodziankę przygotowała dla mnie moja cudowna narzeczona? Oby to było to, co myślę, bo teraz pragnę tylko jej. Ja i ona, sami i tylko dla siebie przez całą noc. Wiem, będę bardziej zmęczony niż po treningu i meczu, ale to właśnie uwielbiam. Na samą myśl o jej dotyku i gładkości jej skóry przeszły mnie przyjemne dreszcze. Z rozmyślań obudził mnie Andreas, który zakomunikował, że jesteśmy już na miejscu. Szybko pożegnałem się z chłopakami i resztą, po czym wsiadłem do mojego samochodu i ruszyłem do domu. Jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast ukochanej szatynki, w drzwiach zobaczyłem Shakirę. Nawet nie zdążyłem się przywitać, a ta zabrała moją torbę i podała mi jakąś kopertę. Na jej twarz widniał szeroki, tajemniczy uśmiech.
- Otwórz i wszystko będziesz wiedział. Powodzenia. – powiedziała i delikatnie pchnęła mnie w stronę samochodu, po czym zamknęła drzwi. Usiadłem za kierownicą i otwarłem kopertę. W środku był krótki liścik i karta hotelowa.

„Hotel Picasso, pokój 66. Niespodzianka czeka”

Od razu rozpoznałem delikatne pismo Any. Co ona kombinuje? Już mi się podoba. No to w drogę.

***



Stałem przed pokojem numer 66 i zastanawiałem się czy wejść do środka. W końcu jednak, przy użyciu karty udało mi się dostać do środka. Widok pokoju sprawił, że stanąłem jak wryty. Wszędzie pełno płatków róż, zapalonych świeczek. W tle leciała jakaś nastrojowa muzyka, a drzwi z łazienki były uchylone.
- Ana, jesteś tu? – zapytałem niepewnie, a wtedy usłyszałem szelest i stukot szpilki. Po chwili pojawiła się moja ukochana. Widząc ją, szczęka mi opadła. Była tak zjawiskowa i seksowna, że nie umiałem oderwać od niej wzroku. Ta bielizna, którą miała na sobie, była dokładnie taka, o jakiej mówiłem. Koronkowa i seksowna. I jeszcze te szpilki. Poczułem jak wzbiera we mnie pożądanie. Ana podeszła do mnie z kokieteryjnym uśmiechem, kołysząc biodrami. Chciałem objąć ją w talii, pocałować, ale ona pokręciła głową i wyjęła coś zza pleców. Krawat. Co ona zamierza z nim zrobić? Po chwili się dowiedziałem. Stanęła za mną i zawiązała mi ów krawat na oczach. Co ona robi? A ja tak chciałem się na nią napatrzeć. Poczułem jej dłoń, którą przybliżyła moją twarz do swojej. Dotknęła ustami moich spragnionych warg.
- A teraz oddasz mi się do całkowitej dyspozycji. Nie ruszysz się i nie dotkniesz mnie, chyba, że ci na to pozwolę. – powiedziała muskając moje usta przy każdym słowie. – Nawet nie wiesz jak się stęskniłam. – zamruczała. I za to właśnie ją kocham. Jest taka nieprzewidywalna, że zawsze dzięki niej doznaje czegoś nowego, magicznego i bardzo erotycznego. Chce, żebym się poddał. Niech i tak będzie.

Ana:

Widząc jak bardzo na niego działa moja gra, postanowiłam to całkowicie wykorzystać. Przygryzłam jego wargi, a potem także płatek ucha. Moje dłonie delikatnymi ruchami odpinały zamek w jego bluzie, by po chwili się jej pozbyć. Następnie podniosłam jego koszulkę i ściągnęłam mu przez głowę. Paznokciami robiłam kółka na jego umięśnionymi torsie i brzuchu. Poczułam jak jego ciało się spina i woła o więcej. Uśmiechnęłam się i kontynuowałam te tortury. Złapałam go za dłoń i zaprowadziłam do łóżka, a potem lekko pchnęłam. Leżał teraz na plecach i wyciągnął przed siebie ręce. Pokręciłam głową i wyciągając drugi krawat, zawiązałam mu ręce na głową. Szybko pozbyłam się reszty jego garderoby zostawiając go tylko w bokserkach. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam delikatnie całować każdy skrawek jego nagiej skóry. Kciukami kręciłam kółka na jego torsie, brzuchu, udach. Był cały mój. Każdy mój dotyk sprawiał, że jego ciało lekko drżało z podniecenia. Położyłam się na nim i zaczęłam ocierać się o niego. Jęknął i próbował wyplątać się z więzów. Moje ruchy stawały się coraz bardziej namiętne i powolne, a on poruszał się niespokojnie pojękując. Podniosłam się i pozbyłam się jego bokserek. Pogładziłam jego męskość palcem, a ten nabrzmiał jeszcze bardziej. Już tylko czekał, aż się nim zaopiekuje. Aż odnajdzie mnie. Nie dałam mu jednak tej satysfakcji i siadając na chłopaku ponownie uwolniłam jego dłonie. Położyłam je na moich pośladkach.
- I co teraz mi powiesz kochanie? – zapytałam, a ten ścisnął moje pośladki.
- Nie przestawaj. – wychrypiał, a ja przygryzłam wargę.
- Teraz ty też możesz dołączyć do zabawy. Chcesz? – dwa razy nie musiałam mu powtarzać. W ciągu chwili pozbył się opaski ze swoich oczu i spojrzał na mnie z lubością i pożądaniem. Uśmiechnął się seksownie i obejmując mnie w talii położył mnie na pościeli. Następnie sam usiadł na mnie i namiętnie pocałował.
- Teraz to ja się tobą zajmę. – zamruczał i zaczął wodzić opuszkami palców po moich żebrach, dekolcie i obojczykach. Ustami całował moją szyję. Jęknęłam i chciałam go dotknąć, ale wolną ręką podtrzymał mi dłonie nad głową. – Nie nie, ty się nie ruszasz. – westchnęłam, a blondyn nachylił się nade mną całując płatek mojego ucha. – Wyglądasz tak seksownie.. – delikatnymi ruchami pozbył się mojego stanika, następnie zaczął pieścić moje piersi doprowadzając mnie do nie wyobrażalnej rozkoszy. Jęczałam, a on się dopiero rozgrzewał. Puścił moje dłonie i zszedł z łóżka. Zdjął mi szpilki, a potem zębami zdejmował każdą z pończoch. Potem pozbył się moich majtek i nachylił się nade mną. Całował mój brzuch dłońmi gładząc moje uda i pośladki. Zaczęłam się wiercić, a ten tylko się uśmiechnął. Chuchnął na moją kobiecość, a ja zadrżałam rozpalona i gotowa. Ten jednak chciał, żebym poczuła to, co on. Włożył we mnie dwa palce, a ja jęknęłam w proteście. Zaczął kręcić nimi młynki kładąc drugą dłoń na moim brzuchu. Wiłam się pod jego dotykiem nie potrafiąc nad sobą zapanować. Kiedy byłam już blisko spełnienia, ten niespodziewanie wyciągnął palce i spojrzał na mnie z huncwockim uśmiechem. Widząc jak bardzo mnie to męczy, poddał się i kładąc się nade mną namiętnie mnie pocałował w tym samym czasie wchodząc we mnie. Nasze usta były nierozłączne, a ręce błąkały się po rozpalonych ciałach. Nasze ruchy były powolne i erotyczne, a pożądanie coraz większe. Szczytowaliśmy równocześnie wykrzykując jak bardzo się kochamy i opadliśmy na łóżko. Nim zdążyłam coś powiedzieć, Victor podniósł krawat leżący na ziemi i zawiązał mi oczy.
- Chyba nie myślałaś, że to już koniec? Ja dopiero się rozkręcam, maleńka. – to mówiąc zawiązał mi dłonie i namiętnie mnie pocałował.

***

Victor:

Dochodziła trzecia w nocy. Leżeliśmy, wycieńczeni, w wannie z kieliszkami wina w dłoniach. Ana oparła się plecami o mnie i przymknęła oczy próbując złapać oddech. Ja miałem podobnie. Tak szalonej i erotycznej nocy nie mieliśmy już dawno. To znaczy, każdy sex z moją narzeczoną jest cudowny i najlepszy, ale to.. Nawet nie da się tego opisać słowami. Zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie. Pocałowałem ją w czubek głowy.
- Kocham cie. – powiedziałem, a ona odwróciła się i spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Ja też cie kocham. – odpowiedziała i złożyła na moich ustach czuły pocałunek.
- Musze ci powiedzieć, że twoja niegrzeczna, koronkowa niespodzianka się bardzo udała. A ta bielizna.. – zagwizdałem, a ona się zaśmiała. – Ale bez niej wyglądasz najcudowniej na świecie. Nie zamieniłbym cię na żadną inną.
- No ja mam nadzieje. – powiedziała z udawanym oburzeniem. – Cieszę się, że ci się podobało. – po chwili podniosła się i odkładając kieliszek usiadła na mnie, obejmując mnie za szyję. – Jak ja wytrzymam bez ciebie na kolejnym wyjeździe? – oparła swoje czoło o moje.
- Poradzimy sobie, a następny wyjazd dopiero za 6 dni. – musnąłem jej usta gładząc ją po plecach.
- Chyba już za 6 dni.. Nie wyjeżdżaj. – była smutna, a ja nie potrafię patrzeć na nią w takim stanie.
- Kotku, wiesz, że muszę. Taką mam pracę. Ale nie martw się, do tego czasu, zaopiekuje się tobą. – to mówiąc pocałowałem ją przyciągając do siebie. - Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, wiesz?
- Wiem. – odparła i wpiła się w moje usta. Gdyby tak te chwile mogły trwać wiecznie.



8 komentarzy:

  1. Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby scena+18 rozgrywała się niemal przez cały rozdział XD
    Ale nie narzekam :D Tutaj nie ma co komentować xd
    Bo to było miód, malina i orzeszki *.*
    Albo nie.. nie orzeszki :D truskawki XD
    tak, zdecydowanie truskawki :D
    Buuuuuźka :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiiiuuu, jaki erotyk :D
    Ten się stęsknił za nią, ta się stęskniła za nim i wyszło eleganckie połączenie xd
    Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg, omg, omg, chwała, że mam zgaszone światło, bo moje policzki są oblane takim niesamowicie czerwonym rumieńcem... Omg, spełniłaś moją prośbę i to w takim stylu!
    Nie żeby coś, ale nie spodziewałam się aż tak dobrej sceny for me, naprawdę zaskoczyłaś mnie! W dodatku taka długa i ten pomysł i wgl no omg!
    Cieszę się, że piosenki pomogły, trochę się ich naszukałam, ale czego się nie robi dla takich scen ^^
    Dobra, ciekawe co ludzie o mnie pomyślą teraz, zachciało się Tyni pornoli to se Tynia ma, ale wiesz co? Czuję się taka wyróżniona, bo zadedykowałaś mi rozdział na takim wspaniałym blogu!
    No to ten... w całości zaspokoiłaś moją prośbę, zresztą prośbę Victora też... oboje jesteśmy spełnieni!
    Wiesz co? Chyba pierwszy raz zdarzyło się mi czytać, że rozdział to w 90% seks, ale o takie omomomo *-*
    Wiem, miałam się rozpisać, ale już piszę głupoty, na noc takie emocje, to twoja wina!
    Czekam na więcej rozdziałów tego typu ^^
    Buziaki od Tyni! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok podobało mi się. Idealny rozdział akurat do spania, haha. Ale powiem szczerze, że wzruszyłam się pod koniec. Ta piosenka i ta romantyczna scena w wannie, ah *.* Fajnie było by jakby w życiu też można było sobie wymyślić wymarzoną scenę i ją przeżyć. Świetny rozdział! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co powiedzieć. Chyba nie trzeba nic mówić.... Jest idealny <3
    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Łolaaaa Boga !
    To żeś zaszalaja :D chyba jakiś dobry erotyk czytałaś bo ja po Nagiej takiej weny nie miałam xD
    Szalejesz :D weny skarbie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomina mi to pewne momenty z Grey'a :D Ale lubię to,w ogóle nie czytałam tego sama,więc tu masz komentarz od pewnego pana też ''Podniecajace i bardzo fajne, jest sex ale są też uczucia emocje'' :D
    Weny! :*

    OdpowiedzUsuń